Morawiecki: Tak niekompetentnej osoby ten resort dawno nie widział
Od kilku tygodni media informują o ogromnej dziurze w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpitale nie otrzymują pieniędzy nie tylko za świadczenia nielimitowane, ale także za te zakontraktowane.
– Nowy rząd i minister Leszczyna nie radzą sobie z zapewnieniem pieniędzy na finansowanie ochrony zdrowia. Budżet Narodowego Funduszu Zdrowia, jak się dowiadujemy, już świeci pustką. Tak niekompetentnej osoby ten resort dawno nie widział – stwierdził Mateusz Morawiecki na filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Poseł PiS podkreśla, że nie można się zatem dziwić, że za obecnej władzy tak szybko pojawiły się kłopoty finansowe. – To przecież zwrot o 180 stopni względem polityki mojego rządu, który doprowadził do rekordowego wzrostu wydatków na zdrowie. Udało się dzięki temu zrealizować wiele inwestycji, poprawić dostęp do niektórych leków a w niektórych specjalizacjach także skrócić kolejki do lekarzy. Obecny rząd ma najwyraźniej inne priorytety, a efekty tej polityki widać niestety w coraz większej liczbie alarmujących sygnałów płynących ze szpitali z całej Polski – stwierdził.
Kontrole za krytykę?
Trudna sytuacja ma miejsce m.in. w szpitalu w Żywcu, który z tego powodu został zmuszony do zamknięcia izby przyjęć, trzech oddziałów oraz dwóch poradni. Minister zdrowia Izabela Leszczyna skrytykowała dyrekcję placówki za to, że wykonywała operacje, na które nie miała podpisanych umów z NFZ. Jej słowa doczekały się ostrej reakcji ze strony dyrektor szpitala.
Jak się okazuje, po medialnej sprzeczce pomiędzy minister a dyrektor, szpital w Żywcu został objęty kontrolą z Ministerstwa Zdrowia i NFZ. W piśmie z resortu skierowanym do dyrekcji placówki poinformowano, że kontrola będzie trwała do 9 listopada. Urzędnicy będą zadawali pytania i żądali dostępu do dokumentów z zakresu "organizacji i udzielania świadczeń opieki zdrowotnej z finansowanych ze środków publicznych w zakresie kardiologii". Z kolei kontrola z NFZ rozpoczęła się w piątek 11 października.
Kontrolerzy będą badali czy szpital nie złamał prawa i nie wykazał się niegospodarnością. Z takim obrotem sprawy nie mogą pogodzić się mieszkańcy powiatu, którzy nie chcą dojeżdżać na leczenie do sąsiednich miejscowości.